Dzień Niezapominajki

15 maja to Dzień Niezapominajki. Święto propagowane od 2002r.
Na początku miało być polskim Świętem Zakochanych – jako przeciwwaga dla anglosaskich Walentynek. Nie udało się, Walentynki zadomowiły się u nas na dobre. Nie wyklucza to jednak wcale Święta Niezapominajki.
Jak informuje Wikipedia:

Dzień Polskiej Niezapominajki – święto przyrody obchodzone corocznie 15 maja, mające na celu promowanie jej walorów, stałe przypominanie o ochronie środowiska i zachowaniu różnorodności biologicznej Polski.
Święto ma również na celu zachowanie od zapomnienia ważnych chwil w życiu, osób, miejsc i sytuacji.

Lubie niezapominajki – są urocze. I w końcu maj to miesiąc zakochanych, więc mogą być także ich symbolem.
No i przypominają nam też, żeby nie zapominać. Może to dobra okazja, żeby ocalić od zapomnienia to, co zachowało się w naszej pamięci? I opowiedzieć/spisać te wspomnienia?


 

 

31 Finał WOŚP

Orkiestra gra już 31. raz. Stała się już stałym elementem naszego życia i to nie tylko w styczniu, podczas finału, ale na co dzień – we wszystkich szpitalach w całej Polsce. Nie ma chyba nikogo, kto nie widział czerwonych serduszek naklejonych na zakupionym przez WOŚP sprzęcie, wielu skorzystało.
Służba zdrowia to z pewnością wielki worek potrzeb i te wszystkie zebrane przez WOŚP pieniądze są też bardzo potrzebne. Przede wszystkim jednak wyzwalają w nas to, co piękne. Jesteśmy razem i w odruchu serca, wspólnie zrzucamy się, aby wspomóc ważny cel. W tym roku walczymy z sepsą.

Czy w naszym dramatycznie podzielonym społeczeństwie jest jeszcze coś, co mogłoby nas tak radośnie połączyć? Tak, wiem są tacy, którym WOŚP się nie podoba, krytykują i obrzydzają, ale co z tego? Wielkie czerwone serduszko, uśmiech i radość z czynienia czegoś naprawdę dobrego i tak jest ważniejsze i bardziej widoczne.

Orkiestra gra i będzie grać do końca świata i jeden dzień dłużej.

Piątek trzynastego

Mądrość ludowa głosi, że piątek trzynastego to bardzo pechowy dzień. Ile w tym prawdy? Niby wiadomo, że wcale, ale bardzo łatwo ulec złudzenia, że wszystkie te oznaki pecha dokładnie się sprawdzają. Owszem, w wielu przypadkach tak jest rzeczywiście, ale wyjaśnienie jest tu banalnie proste. Jeżeli wierzymy, że piątek 13-go jest pechowym dniem – to przez cały dzień będziemy oczekiwać każdych, najmniejszych nawet oznak pecha. Im silniejsza będzie to wiara, tym bardziej będziemy wyczuleni i nawet drobiazgi, na które normalnie nie zwracamy uwagi urosną do wielkich problemów. I jeszcze bardziej utwierdzą nas w przekonaniu o słuszności oznak pecha.
Może więc lepiej nastawić się na to, że piątek trzynastego to bardzo dobry dzień i spotkają nas dziś same dobre rzeczy? Choć rzeczywistość wokół wcale nie nastraja optymistycznie i to nie tylko dziś.

 

Coś dla biegaczy

8 maja 2022 to dzień, gdy po spowodowanej pandemią przerwie ponownie odbędzie się wielka światowa impreza biegowa czyli Wings for Life

Polska strona biegu jest tu:

https://www.wingsforlifeworldrun.com/pl

Przy tej okazji chciałabym przypomnieć ciekawe wydarzenie, o któym pisałam już na swoim blogu o Excelu czyli o webinarze
Biegacz/ka z Excelem

Naprawdę warto tam zajrzeć.

A pliki Excela do pobrania są na stronie Jacka:

Kalkulator biegacza

Prognoza czasu biegacza


Wojna w Ukrainie

Powoli zaczynam odbudowywać swoje blogi, choć jeszcze dużo pracy przede mną, a czasu ciągle mi brakuje. Zajawki z ostatnich treści widać w szpalcie bocznej.
A tu na początek to, co dominuje obecnie we wszystkich przekazach: wojna w Ukrainie.

Czy ta wojna to Polityczne złoto dla naszej władzy? Notka była pisana jeszcze przed sławetną wyprawą kolejową do Kijowa – właściwie tylko po ładne fotki.

A jaki sens ma bojkot konsumencki firm, które nie wycofały się z Rosji? Czy powinny spotkać się z ostracyzmem?

A przy okazji – przekonałam się, że lata przyzwyczajeń zrobiły swoje. Wprawdzie nie wiem, co obraźliwego jest w określeniu na Ukrainie, ale skoro nowe standardy preferują w Ukrainie, to się stosuję. Co chwilę sama siebie poprawiając.

 

Moje blogowisko

Od kilku dni czuję się jakbym była na pogorzelisku. Niestety, ale przez własne błędy straciłam większość tego, co “wyblogowałam” przez ostatnie 3 lata. Do tego jeszcze dochodzi zmiana hostingu.
Biorąc pod uwagę, że podobnie było 3 lata temu, gdy Agora stwierdziła, że blogerzy nie są potrzebni i zlikwidowała Bloxa, chyba jestem już zahartowana.  Nie wiem ile uda mi się odtworzyć, postaram się to robić sukcesywnie, po kolei na każdym z blogów. Przy okazji wykorzystam doświadczenie zdobyte w pracy z WordPressem, więc może jakoś się uda? Gdyby jeszcze udało mi się znaleźć więcej czasu…

 

%d bloggers like this: