15 maja to Dzień Niezapominajki. Święto propagowane od 2002r.
Na początku miało być polskim Świętem Zakochanych – jako przeciwwaga dla anglosaskich Walentynek. Nie udało się, Walentynki zadomowiły się u nas na dobre. Nie wyklucza to jednak wcale Święta Niezapominajki.
Jak informuje Wikipedia:
Dzień Polskiej Niezapominajki – święto przyrody obchodzone corocznie 15 maja, mające na celu promowanie jej walorów, stałe przypominanie o ochronie środowiska i zachowaniu różnorodności biologicznej Polski.
Święto ma również na celu zachowanie od zapomnienia ważnych chwil w życiu, osób, miejsc i sytuacji.
Lubie niezapominajki – są urocze. I w końcu maj to miesiąc zakochanych, więc mogą być także ich symbolem.
No i przypominają nam też, żeby nie zapominać. Może to dobra okazja, żeby ocalić od zapomnienia to, co zachowało się w naszej pamięci? I opowiedzieć/spisać te wspomnienia?
To, co napiszę nie ma być smutne, przeciwnie, u mnie wywołało uśmiech. Z grobu rodziców, spod lastrikowej obudowy, wyrosły kępki niezapominajek. To były jedne z ulubionych kwiatków Mamy.
Faktycznie, to raczej nie smutne, a raczej rozczulające.