I ja tam byłam, tort jadłam i nawet bimber piłam 🙂
Mój osobisty syn znalazł swoją drugą połówkę na Podlasiu, więc wesele było w Suwałkach. I zdecydowanie stwierdzam, że jak wesele to tylko na Podlasiu.
Nasz lokalny koloryt też wprowadziliśmy. Polterabend był (kulturalnie, na kocyku).
Młodzi mieli łatwiej do sprzątania.
I teraz jestem dumna świekra (teściowa to matka panny młodej), ciesząc się ich szczęściem.